Rędziniak swojski i japoński

Na wystawie w galerii Elektromontażu, która doczekała się ostatnio celnej nazwy „Galeria na najwyższym poziomie" Piotr Rędziniak pokazał tę część swego dorobku, która jest najbliższa studiowanej przez niego sztuce tkaniny. Ekspozycja stanowi też przekrój przez całą twórczość - od prac dyplomowych po współczesne, pozwala zatem dostrzec charakterystyczne rysy jego twórczości. Artysta tworzy swoje prace z takich materiałów, które we współczesnej sztuce spotykamy rzadziej, a są to: nici, sznurki, przędza, różne rodzaje papierów i tkanin, wiklina, słoma, gałęzie, suszone rośliny. Nie tylko maluje, rysuje i rzeźbi, ale także tka, haftuje, wycina, wyszywa, spina, przykleja, przyrządza papierową pulpę, z której formuje prace przestrzenne (papierowe rzeźby). Taki rodzaj twórczości nie zawsze kojarzy się z Wielką Sztuką „prawdziwych" artystów, a bardziej z działaniami plastycznymi dzieci oraz z tradycyjnymi domowymi zajęciami kobiet, które przez wieki sporządzały domowym sposobem tkaniny, ubrania i ozdoby.

Kiedy ogląda się jego oryginalne, niezwykłe kompozycje, warto pamiętać, że u ich źródła znajdują są dobrze wszystkim znane wycinanki i wyklejanki z papieru, kolorowe łańcuchy na choince, kwiaty z bibułki, palmy wielkanocne, zrobione z patyczków wielobarwne pająki, zawieszane u pułapu wiejskich chat, haftowane serwety i obrusy, ręcznie tkane dywaniki, kobierce i sukna na ubrania, a także wykonane z wikliny, gałązek i słomy: koszyki, płotki, miotły i strzechy. W twórczości Rędziniaka możemy obserwować nowocześnie zinterpretowany, ale pradawny związek ars i techne - sztuki i techniki. Artysta wydobywa ulotne piękno materii, z których zrobione są niepozorne i nietrwałe przedmioty codziennego użytku, bez których trudno sobie wyobrazić zwykłe życie.

Rzeszowski twórca studiował w Państwowej Szkole Sztuk Plastycznych w Łodzi (obecnie jest to ASP) na Wydziale Tkaniny i Ubioru, dyplom zrealizował w 1994 r. w Pracowni Tkaniny Unikatowej prof. Aleksandry Mańczak. Łódź była przez wiele lat centrum projektowym dla przemysłu włókienniczego. W okresie międzywojennym stała się także najważniejszym ośrodkiem polskiej awangardy. Tam mieszkali i pracowali: Władysław Strzemiński, Katarzyna Kobro, Karol Hiller i Stanisław Fijałkowski. W Łodzi powstała jeszcze przed wojną pierwsza w Polsce kolekcja sztuki nowoczesnej, zawierające prace wybitnych artystów europejskiej awangardy. Wymienieni przeze mnie artyści tworzyli sztukę abstrakcyjną w różnych odmianach: geometrycznej, metaforycznej i organicznej - inspirowanej fenomenami natury, zjawiskami fizycznymi i optycznymi oraz odkryciami naukowymi. Tworzyli czyste formy plastyczne, studiowali immanentne, obiektywne zasady sztuki.

Podobne poszukiwania odnajduję w twórczości Rędziniaka. W cyklu prac z motywem „odkształconych" prostokątów uzyskuje efekty przestrzenności, ruchu, głębi i wypukłości oraz zakrzywienia przestrzeni. Kreuje efekty świetlne za pomocą szczególnego układu drobniutkich kresek, stopniowo zgęszczających się lub rozrzedzających, z tą jednak różnicą, że w jego pracach, obok linii rysowanych kredką czy długopisem, pojawiają się użyte w tej samej funkcji cienie i obrysy pasków papieru, które splecione ze sobą, tworzą kompozycję. Bogate rysunkowe i optyczne wrażenia wywołuje skomplikowana kompozycja wykonana z... pospolitych krawieckich szpilek.

Rędziniak nadzwyczaj oszczędnie korzysta z farb, woli naturalne kolory różnych materii, np. papieru, który w jego pracach występuje w wielu odcieniach - od śnieżnobiałego po ciemnobrunatny i brązowy. W kompozycjach może pełnić funkcję śniegu lub mrozu na szybie, być kartą książki albo: skałą, ziemią, zachmurzonym niebem. Artystę fascynuje nie tylko powoływanie do istnienia nowych form widzialności. Równie ważne są dla niego inspiracje czerpane ze świata natury ożywionej i nieożywionej, zwłaszcza urzekające oryginalnością, harmonią i estetycznym pięknem „naturofakty": gniazda ptaków, muszle, trawy, gałązki, kora drzew, szyszki, owadzie kokony, skały i kamienie, które, w jego rozumieniu, są archewzorami sztuki.

Na wystawie w Elektromontażu takich „naturopodobnych" prac jest nieco mniej, ale twórca pokazał cykl niewielkich pejzaży, w których wiklinowe patyczki oznaczają drzewa, ciemny papier imituje góry, jaśniejszy (lub ciemniejszy) staje się niebem, a delikatnie położone plamy akrylowych barwników są znakami ziemi, lasu, łąki czy jeziora. Warto zwrócić uwagę na magiczne i czarnoksięskie praktyki artysty, który potrafi jednej materii nadać cechy innej. Tworzy kompozycje, które wyglądają na pierwszy rzut oka jak namalowany farbami obraz, czy narysowany kredkami, ołówkiem lub długopisem rysunek i dopiero wnikliwe przyjrzenie się ujawnia, że „obraz" został wyhaftowany barwnymi nićmi, a „rysunek" jest kolażem z pasków papieru i tkanin. Czasem twórca odsłania nam tajemnice swego warsztatu i pokazuje, że kunsztowna, haftowana ręcznie tkanina, którą chętnie ozdobilibyśmy stół w salonie, jest zrobiona z najtańszej juty i zwykłych nici. Magia i wartość tego dzieła mieści się w wyobraźni artysty, sprawności jego rąk, znajomości technicznych arkanów i cierpliwej, mozolnej pracy.

Kompozycje Piotra Rędziniaka mają charakter medytacyjny i kojące, terapeutyczne działanie, co wynika w jakiejś mierze z cech tworzących je form i barw, które bywają zwykle stonowane, harmonijnie ułożone, bliskie naturalnym lub wręcz wzięte wprost z natury. Artysta preferuje odcienie ciepłe i pastelowe, często ogranicza kolorystykę do wąskiej gamy zgaszonych, „złamanych" barw. Lubi beże, delikatne brązy, kolory piasku, zamglonego nieba, zielenie wczesnej wiosny czy przyprószone bielą, pozbawione wyraźnych akcentów chromatycznych, kolory zimy. Wynika to zapewne z osobistych, intymnych preferencji, ale stanowi także świadectwo kultury plastycznej i wrażliwości artysty. Jest również, jak się wydaje, sposobem wyrażenia wyznawanej przez niego koncepcji sztuki, która ma przede wszystkim wspierać w istnieniu, zachwycać i zadziwiać. Nie chce natomiast lub nie potrafi: wstrząsać, pouczać, krytykować lub szokować. Sytuuje się tym samym w pewnej dyskretnej, ale konsekwentnej opozycji wobec ważnej części współczesnej sztuki zwanej „krytyczną" i stawia opór agresywnym, krzykliwym, „przekolorowanym" i podrasowanym w komputerowej obróbce formom kultury popularnej.

Nazwałam kiedyś prace Piotra Rędziniaka: „formami, które oswajają świat". Myślę, że ta formuła nadal dobrze przystaje do jego twórczości, choć można wskazywać i na inne ważne jej cechy: magiczność, wizualną niezwykłość, pomysłowość, techniczną biegłość, subtelne poczucie humoru. Na wernisażu wystawy goszcząca na nim Japonka słusznie wskazała na niezwykłe, a dotychczas rzadko przywoływane związki twórczości Rędziniaka ze sztuką Japonii: z pozoru prostą i ascetyczną, ale i niezwykle wysublimowaną, a ściśle powiązaną z fenomenami natury i naśladującą jej sposoby i formy istnienia oraz wewnętrzny rytm. Nad tym zaskakującym, ale jakże celnym porównaniem warto będzie się w przyszłości zastanowić.

Magdalena Rabizo-Birek